Sąd: wynik licytacji internetowej jest ważny

W lipcu zeszłego roku Adam S. zakupił na Allegro Jeepa Grand Cherokee. Sprzedający Robert P. odmówił wydania samochodu, gdyż spodziewał sie lepszej ceny. Sprawa trafiła do sądu. Wczoraj zapadł wyrok.

Cena, za jaką Robert P. zlicytował Jeepa wyniosła 23100 PLN, podczas gdy spodziewał się on uzyskać co najmniej 40 tysięcy. Początkowo twierdził, że wystawiając aukcję zapomniał ustawić ceny minimalnej, później – że zepsuł mu się modem.

Jednak na pierwszej rozprawie, która miała miejsce w styczniu, tłumaczył odmowę finalizacji transakcji już w zupełnie inny sposób – mówiąc, iż w rzeczywistości sprzedawanego samochodu nigdy nie posiadał, a jedynie chciał sprawdzić, ile mógłby zarobić gdyby sprowadził takiego Jeepa z USA.

Wczoraj odbyła się druga rozprawa. Jak donosi Gazeta Wyborcza Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ orzekł, iż sprawa jest bezsporna: samochód został wystawiony na sprzedaż, zaś Adam S. oferując najwyższą kwotę – został nabywcą. Tym samym została zawarta umowa kupna-sprzedaży, a Robert P. zobowiązany jest wydać Jeepa. Co więcej musi on też pokryć koszta procesu w wysokości przeszło 3500 PLN.

Jak zaznaczono na rozprawie – Kodeks Cywilny umożliwia złożenie oświadczenia woli oraz przeprowadzenie licytacji w formie elektronicznej. Jednocześnie sąd zwrócił uwagę, że tłumaczenie się zepsutym modemem jest niewystarczające ze względu na powszechną dostępność kafejek internetowych.

Wyrok jeszcze nie jest prawomocny. Na razie nie wiadomo, czy sprzedawca będzie składał apelację. Jak czytamy w Gazecie Wyborczej, podobno teraz zastanawia się, czy jest w stanie zdobyć pojazd, by oddać go zwycięzcy aukcji.

Wielu aukcjonerów z niecierpliwością czekało na dzisiejszy wyrok, gdyż może stać się on straszakiem na niesolidnych i niepoważnych sprzedawców, którzy najpierw kuszą niskimi cenami wywoławczymi, a potem odmawiają sprzedaży (bądź odwołują oferty w ostatnich minutach).

Pierwsze poważne echa procesu pojawiły się jeszcze przed dzisiejszą rozprawą – jak nieoficjalnie dowiedziała się redakcja jeden z allegrowiczów rozważa już proces w sprawie Audi A6 Quattro nabytego w ostatnią niedzielę za… niecałe 50 PLN (z tą różnicą, iż w tym przypadku nie było licytacji, a jedynie opcja „kup teraz”).

Comments are closed.